Początek fundacji klasztoru św. Jana Chrzciciela i Świętych Pięciu Męczenników Polskich Zakonu Braci Mniejszych św. O. N. Franciszka Regularnej Karności w Kazimierzu.
Wypis z „Kroniki” klasztoru w Kazimierzu u św. Jana Chrzciciela i Świętych Pięciu Męczenników Polskich założonego przez Najprzewielebniejszego ks. Jana z Lubrańca Lubrańskiego Biskupa Poznańskiego Naszego Fundatora (…) napisana przez O. Dominika Elewskiego Kaznodzieję i Lektora generalnego”, którą przełożył z rękopisu łacińskiego o. Pius Antoni Turbański OFM 1979 roku.
Pierwszym miejscem fundacji obecnego klasztoru w Kazimierzu po myśli Najprzewielebniejszego ks. Jana z Lubrańca Lubrańskiego herbu Godziemba, Biskupa Poznańskiego, naszego fundatora i dobrodzieja, było miasto Słupca. Tenże miłościwy Biskup z Płocka przeniesiony na biskupstwo poznańskie (…) chciał nas mieć w mieście Słupcy jako w swoich dobrach biskupich, (…) wybrawszy miejsce na zbudowanie klasztoru dla naszych współbraci na przedmieściu zwanym Pyzdrzańskim postanowił założyć klasztor w tym miejscu, w którym obecnie jest szpital i kościół św. Leonarda. W tym celu kupił wielki plac na ogród i budynki potrzebne klasztorowi.
Już w tymże roku i następnym gromadzono materiał. Już wydobywano kamienie w górach koło Krakowa, jak świadczą kamienie przy bramie prowadzącej z kościoła do refektarza, które oprócz herbu rodowego pokazują wyryte imię i nazwisko Biskupa fundatora oraz rok 1508, jak wszyscy mogą stwierdzić naocznie.
(…) Do tego miasta Słupcy i miejsca na przedmieściu Pyzdrzańskim wyznaczonego na nasz klasztor tylekroć wspominany Dostojny Fundator wprowadził (jak wielu powiada) naszych współbraci na tymczasową rezydencję. (…) Do tej rezydencji, a raczej do domku św. Leonarda, a jeśli nie tego, to do innego domu wzniesionego na nabożeństwa i modlitwy Braci całe miasto zaczęło napływać, tak że prawie pustką świecił kościół parafialny. Tam to mieszczanie i wieśniacy chętnie słuchali Mszy św, odbywali spowiedź i przyjmowali Komunię św., a następnie wszyscy mieszkańcy miasta i okolicy swoje oczy, serca i uczucia skierowali na naszych Braci, świadcząc im dobrodziejstwa i darząc większym szacunkiem niż kapłanów diecezjalnych. Z przykrością to znosząc kapłani świeccy krzywym okiem zaczęli patrzeć na naszych Braci, nienawidzić ich i wymyślać rozmaite przeszkody i trudności, aby od zamierzonej fundacji odwieść Dostojnego Fundatora. (…) Argument zasadniczy był taki: Jeżeli nasi Bracia będą w Słupcy, to wielki kościół parafialny będzie musiał podupaść, gdyż wszyscy mieszczanie od nich się odwrócą, a skierują swe serca ku naszym współbraciom. Skoro bowiem będą pozbawieni zwykłych zajęć duszpasterskich, trzeba będzie ilość kapłanów, których wtedy było niemało, jak i dzisiaj się widzi, bardzo zredukować, albo zgoła zabrać. Tak mówili Pasterzowi swojemu. O dobry Boże! (…) Czyżby oni nie widzieli klasztorów w miastach, miasteczkach i wioskach? Czyż ich współbracia zubożeli przez obecność klasztorów i zakonników? Czy utracili coś z tłustych beneficjów swoich?
(…) Nad założeniem fundacji pierwszej w mieście Słupcy pracowano całe 6 lat, tj. od 1507 do 1513. Kiedy zaś za zrządzeniem Boga duchowieństwo słupeckie (które jak fundacji w Słupcy było nam przeciwne, tak też wszystkim zakonnikom było niechętne i nieprzyjazne, takie jest i dzisiaj z całym dekanatem swoim, który uchwalił, żeby proboszczowie nie ważyli się zapraszać naszych zakonników na jakiekolwiek posługi religijne) przeciwstawiło się fundacji słupeckiej, nadarzyła się dobra okazja do przeniesienia tej fundacji z miasta Słupcy do miasta Kazimierza. Najprzewielebniejszy Biskup Lubuski, do którego należały dobra kazimierskie służąc mu na utrzymanie, odsprzedał je dostojnemu Mikołajowi Gardzina z Lubrańca Lubrańskiemu, Wojewodzie Poznańskiemu itd. bratu rodzonemu naszego Fundatora, po otrzymaniu na to zgody Stolicy Apostolskiej. (-)
Kościół i klasztor bernardyński w Kazimierzu Biskupim wzniesiono w roku 1514 z drewna. Kościół został później zastąpiony świątynią murowaną, w stylu gotyckim. Od roku 1522 trwała (a skończyła się po 1550 r.) budowa murowanego budynku klasztornego, trójskrzydłowego, o jednym piętrze. W 1606 r. urządzono krużganki między klasztorem a kościołem, a w kilkanaście lat później dobudowano dodatkowe skrzydło klasztorne.
Kościół i klasztor miały stać się głównym ośrodkiem kultu św. Pięciu Braci Męczenników, których Bolesław Chrobry osadził w klasztorze-pustelni w pobliżu granicy z ludami pogańskimi i których późnym wieczorem 10 listopada 1003 roku w przeddzień uroczystości św. Marcina, gdy bracia położyli się spać po odśpiewaniu nieszporów wyznaczonych na wigilię tego święta, zamordowano. Ich ciała pochowano w kościele klasztornym, a przy ich grobach zaczęły dziać się cuda. Opisał to wszystko kilka lat później św. Bruno z Kwerfurtu, nie wynienił jednak nazwy osady, przy której znajdował się klasztor. Ponieważ jednak wspomniał o pochodzie króla Sasów (określenie to odnosiło się do króla niemieckiego) w te strony, zaś współczesny tym wydarzeniom niemiecki kronikarz Thietmar z Merseburga między rokiem 1003 a 1009 (rok śmierci męczeńskiej św. Brunona) odnotował tylko jedną niemiecką wyprawę, która prowadziła przez Międzyrzecz, historycy przyjmują, że erem Pięciu Braci leżał pod Międzyrzeczem. Za czasów Lubrańskiego relacja Brunona nie była jednak znana. Znano tylko wersję dwunastowiecznego czeskiego kronikarza Kosmasa, który m. in. informuje, iż podczas wyprawy Brzetysława na Polskę Czesi wywieźli nie tylko ciało św. Wojciecha, ale również ciała Pięciu Braci znalezione w innym gnieźnieńskim kościele.
W Polsce pamięć o Pięciu Braciach przekazały roczniki. Zapiski z reguły są bardzo lakoniczne. Najszerszą zawiera tzw. rocznik poznański starszy, zachowany w kopii z XIV wieku. Podaje imiona eremitów, a także miejsce ich śmierci – Kazimierz. W drugiej połowie XV wieku w brewiarzach do czytań na święto Pięciu Braci wprowadzono informację, że ciała ich znajdują się w Kazimierzu, który jest własnością biskupa lubuskiego (tzn. w Kazimierzu Biskupim). Jan Długosz około roku 1460 pisał o pięciu kościołach-kaplicach ku czci Pięciu Braci, znajdujących się za jego czasów w tymże Kazimierzu.
Biskupstwo lubuskie, podporządkowane metropolii gnieźnieńskiej, w roku 1504 biskup lubuski sprzedał Mikołajowi Lubrańskiemu, bratu biskupa poznańskiego Jana. Jan Lubrański fundując klasztor bernardynów zobowiązał się odzyskać relikwie Pięciu Braci od Czechów. Bernardyni kazimierscy otrzymali je dopiero 11 listopada 1536 roku, już po śmierci swego fundatora.(-)
Polska wersja kroniki klasztoru bernardynów znajduje się w zbiorach biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego Misjonarzy Świętej Rodziny w Kazimierzu Biskupim. Księdzu Rektorowi Waldemarowi Murachowi za jej udostępnienie serdecznie dziękuję.
Władysław Szymański, sekretarz Wiadomości Słupeckich (w 2009r.).